czwartek, 25 marca 2010

Łapy precz ! obrona IPN, odrobina CBA

Kolejną cechą manipulatorów i obrońców kłamstw jest troska o swój własny interes. Kiedy już raz się coś posmakuje, kolejna potrawa z kolejnego instytutu walczącego o prawdę to tylko dokładka do dania głównego. Kulinarnie rzecz biorąc prawda w naszym kraju jest poskromiona od dawien dawna, a dokładnie od roku 2007. Pierwszym jasnym znakiem na politycznym niebie było odwołanie Mariusza Kamińskiego. Mowa oczywiście o CBA, które jak tonący zamiast brzytwy zabrał ze sobą na dno IPN.

Manipulacja informacją, przekazy wiadomości uzgodnione wraz z aparatczykami PR kreującymi wizerunek. Tak dzisiaj wygląda prawda, nie bójmy się tego powiedzieć ! Mariusz Kamiński został odwołany bo ukazał układy. Bo ukazał coś co mogło by przydeptać do dna sondażowe słupki. Żałosne tłumaczenia i wylany pot na konferencjach prasowych do końca kadencji będzie asem w rękawie opozycji. Opozycją jak się wydaje jest już cały kraj, od kolejarzy po pielęgniarki, od Z do A.

Niewygodną dla Platformy jest zaciśnięta klamra od paska z napisem IPN. Premier zwykł już ją popuszczać ale tym razem za bardzo ją naprężył. Można się zastanawiać dlaczego ? Czyżby publikacje dotyczące rzekomo agenturalnej przeszłości Lecha Wałęsy tak bardzo bolały Platformę Obywatelską. Postać Jarosława Wałęsy może i odgrywa jakąś rolę w tym całym zgiełku – w końcu należeć do partii rządzącej. Łapy precz od IPN ! Platformo …

wtorek, 23 marca 2010

Prawda, ta medialna

Filigranowa, dobrze ukryta, najlepiej zmanipulowana przez pewne środowisko polityczne, odpowiednik słowa nieprawda. Zapewne można ulec pewnemu złudzeniu, lecz nie tym razem. Słowo klucz, którego tak bardzo szukamy oraz domagamy się aby było wszechobecne, ukrywa się gdzieś w ruinach średniowiecznego zamczyska. Dość tej kpiny i wariacji słownej, powiedzmy wprost czego szukamy – prawdy !

Wartość, która zawsze była otoczona pewną moralnością, stała się doskonałym łupem ukrytym gdzieś w prywatnej świadomości. Tylko nielicznym udaje się oszukać przeznaczenie zwykłego śmiertelnika, udaje się odszukać najprawdziwszą prawdę. Wszechobecne masmedia zamiast pomagać, świadomie kontrolują treść przekazywanych informacji. Świadomie z podpisanym glejtem na odrębność w tym czy tamtym. Podważana wiarygodność, rzekomo autonomistycznych i odrębnych od jakiejkolwiek opcji politycznej stacji telewizyjnych, stara się ukazać daną prawdę w sposób niejasny, aczkolwiek spójny z innymi kłamstewkami wygłaszanymi jak mantrę. Wszelkie próby manipulacji medialnej są niedostrzegane, lub dostrzegane bez znamion protestu. Satysfakcja sondażowa dochodzi do satyrycznej ekscytacji z własnej bezsilności co do poprawy warunków życiowych obywateli w Polsce. Słupki procentowe wariują, starając się ukazać najprawdziwszą prawdę podkreślając bezstronne ośrodki badań czy urzędy statystyczne. Celem bezbarwnych informacji jest poprawa nastroju i myśl Kowalskiego, w kraju jest lepiej.

Taki status bezprawnej manipulacji słowem i informacją nie spotyka się z jakimś wielkim protestem. Karmieni przez pierś upadłej medialnej kobiety – matki, staramy się usłyszeć to co chcemy. Zmuszani do odbycia medialnej walki o prawdę, przerzucamy kanałami to z numerków pierwszych na pilocie do tych ostatnich zupełnie się nieliczących. Śmiało można stwierdzić – prawda gdzieś jest, nie odszukamy jej bo musimy ją sobie dopowiedzieć.

poniedziałek, 22 marca 2010

Żenujący spektakl

Karmieni przez media posiłkiem tandety i kiczu w wykonaniu całego zaplecza pewnej opcji politycznej, postanowiłem zagrać wraz z nimi na deskach żenującego teatrzyku politycznego. Części ciała, te najbardziej narażone na stres, zalały się potem przerażenia i niepewności co przyniesie kolejne pytanie. Tandetna i słabo wyreżyserowana komedia stała się dramatem. Jak nisko potrafi upaść polityka, jak trudno przyzwyczaić się do ciągłej porażki i wreszcie jak ciężko poddać się, usunąć w cień – pozwolić innym rządzić.

Spektakl jednego aktora, rzec by wypadało o znamiennym skutku – jednak nie tym razem. Co przyszło nam oglądać w niedzielne popołudnie. Żenujący i wyreżyserowany występ dwóch czołowych polityków pewnej partii. Czy naprawdę tak trudno jest się domyślać kto był głównym scenarzystą, reżyserem, scenografem i osobą decydującą o makijażu ? Przełomowo nie było i nie będzie. Stracone głosy elektoratu obecnego premiera sprawiają, że napędzany słabym paliwem motor platformy stara się ciągnąć dalej – mimo iż tory zablokowane są przez strajkujących. Tak dość lapidarnie można określić charakter całych prawyborów.

Aspekt kryzysu - którego nie ma, bezrobocia - które maleje, tysięcy miejsc pracy – które powstają, służby zdrowia – ta akurat jest nieuleczalna. Prawyborami interesują się w chwili obecnej wszystkie media. Zestawienia wyglądu, wizerunku, inteligencji, zamożności, przynależności, szacunku, obietnic … tych ostatnich jak zwykle nie brakuje. Czy naszych rodaków interesuje ten kukiełkowy spektakl ?
Najlepsze Blogi Polityczne