wtorek, 12 października 2010

Charyzmatyczny przywódca

Temat już ocenił wartość tego tekstu, zanim jeszcze został przeczytany. Zapewne każdy doszukując się słowa klucz, pomyślał tylko o jednej osobie – która pasuje do tej literalnej zagadki. Przywódca jest sformułowaniem nieco odważnym, gdyż cechy przywódcy różnią się od ukrytej postaci. Czy taka rozpoznawalność prowadzi do zwycięstwa czy skazania na walkę polityczną ?

Ostatnimi czasy, zwykło się dyskutować o tym co kryje polityczna przyszłość. Wydarzenia z przed kilku dni, ukazują pewną historyczną odnowę społeczeństwa. Dlaczego historyczną, bowiem podobne manifestacje odbywały się kiedy głównym celem walki była wolność. W ogólnym rozumieniu, wolności nikt nam nie odebrał, lecz uczucie pewnej bezsilności może być asumptem do społecznego pojednania. To właśnie widzimy coraz częściej na naszych ulicach, ludzie boją się, że odbierana jest im wolność. Głos sprzeciwu, jest właśnie głosem tych ludzi – na razie nielicznych.

Charyzmatyczny przywódca stoi na ich czele, będąc ich ostatnią nadzieją na powrót do państwa tradycji i obrony symboli narodowych. Cechuje ich konserwatyzm, brak liberalnych poglądów odnośnie wolności – twarda, żelazna polityka i obrona granic naszego państwa. Oczywiście sensem obrony nie jest zbrojna mobilizacja, lecz obrona tych ideałów o których zapomina młode społeczeństwo w gorączce medialnej. Wartością najważniejszą dla nich jest prawda, której nie potrafią się dziś doszukać. Okłamywani i manipulowani, z brakiem świadomości o stanie naszego państwa. Przekonywani, że jest wspaniale i trzeba podnosić podatki. Sensu logicznego w tym całkowicie brak.

Przez wielu krytykowany za poglądy, za konserwatyzm i starą szkołę polityki, ostatnio za wszystko. Jednak jest w stanie w każdych wyborach, mimo olbrzymiej nagonki medialnej i wytworzonej fobii „kaczyzmu”, osiągnąć wynik ponad przeciętny – całkiem zadowalający. Starcia wyborcze, od kilku lat stały się niestety klęską. Dlatego coraz częściej mówi się o przewrocie zbrojnym, że ludzie wyjdą na ulicę i będziemy oglądać manifestacje rodem z czasów walki o wolność. Nic bardziej mylnego, to kolejna zagrywka w rozpędzeniu mechanizmu fobii „kaczyzmu”. Żaden człowiek, nawet charyzmatyczny przywódca nie będzie lekceważył głosu ludu – wyborów demokratycznych.

Zawsze zadaje sobie jedno pytanie, które powtarzam jak mantrę : Czego ludzie się boją, że nie chcą na niego głosować? Pytanie dość proste, a odpowiedzi doszukiwać się trudno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najlepsze Blogi Polityczne