niedziela, 19 września 2010

Rosyjska „rurka” - prorosyjsko

Umowa gazowa z Rosją, mimo braku medialnego zainteresowania, ciągle wzbudza kontrowersje. Gdyby nie Komisja Europejska i zaniepokojeni komisarze unijni, mielibyśmy dogodną umowę na gaz – dogodną dla strony rosyjskiej. Popyt gazowy, stwarza realną szanse zagrożenia ze strony dostawcy. Mieliśmy bowiem sytuacje bezprecedensową kilkanaście miesięcy wcześniej, kiedy to brakowało gazu, na wschodniej granicy, bo ktoś „zakręcił kurek”.

Gdyby nie sprzeciw ze strony UE, mielibyśmy monopol gazowy, umowę podpisaną do 2037 lub 2045 oraz niebezpieczną sytuację uzależnienia się od jednego dostawcy. Dziwna polityka prawda ?

Gazociąg północny, według premiera przestaje być dla nas groźny, bowiem nie zagrozi on braku dostaw gazu gazociągiem jamalskim. Krótko mówiąc, budujcie sobie co chcecie – wszyscy nasi główni sąsiedzi graniczni będą zabezpieczeni w dostawy gazu, a my – zdajmy się na stronę wschodnią. I pewnie ich humory. Taka długoterminowa umowa, zdaniem rządu jest zabezpieczeniem polskich domów na długie lata. Owszem ale jakim kosztem.

Tak mi się wydaję, że nasza polityka zaczyna być po katastrofie smoleńskiej – polityką prorosyjską. Brak nacisków na przyśpieszenie wyjaśniania przyczyn katastrofy, niezbyt wygodna umowa gazowa, dziwne manewry z czeczeńskim przywódcą. Oby nam się ta polityka nie odbiła czkawką.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najlepsze Blogi Polityczne