wtorek, 31 sierpnia 2010

Podzielmy Polskę na A i B

Skoro tak bardzo tego chcemy i żądamy tego w każdych wyborach, do dzieła ! Co stoi na przeszkodzie żeby podzielić na dwie, może nierówne i niezbyt odpowiednio rozwinięte, ale dwie połowy. Granicę wyznaczyć bardzo łatwo, kto za kto przeciw nie widzę. Kto się wstrzymał ?

Polska A – Bardziej rozwinięta, idąca w myśl postępu technologicznego i urbanistycznego. To Polska turystyki, przemysłu – paliwo napędzające silnik gospodarczy. Polska w której przeważnie co wybory wygrywa Donald Tusk i jego ekipa. Mają wszystko. Wspaniale rozwinięta gospodarkę, przemysł na Śląsku, wartościowy dostęp do morza. Mają granicę z ukochanymi, dla których oddaliby wszystko – być może nawet Polskę A. Więcej, mają stolicę – mazury, mają wszystko.

Polska B – Słabo rozwinięta, jest wagonem doczepianym do Polski bardziej rozwiniętej. Mozolnie starają się przyspieszyć, ciągle prosząc o więcej. Ich głównym partnerem granicznym jest Rosja, z którą mają odwieczne problemy. Stosunki między państwami są napięte, ciągle wybuchają kłótnie. Polska B to jednak dobrze rozwinięty turystycznie region. Górale od lat wspomagali ludzi odważnych, dbających o interes kraju. W myśl tej zasady oraz powtarzanych jak mantrę słów „nie zostawimy biednych, bogaci nie będą żyć lepiej od innych” – w regionie B, Kaczyński wygrywa.

Podział dokonany, skoro tak bardzo naród go chce zróbmy więc test na odwagę. Referendum wskaże, czy potrafimy dokonać w końcu wyboru. Tych co za Platformą do Polski A, PiSowców natomiast do B. Rządźmy 5 lat i zobaczymy, gdzie będzie zielona
wyspa, co z reformami. Jak będzie wyglądała sytuacja w obu podzielonych częściach.

Platforma będzie miała bonus – czyli wszystko, od przemysłu do turystyki. PiS - biedny i zniszczony region. Tak więc szanse nierówne, jeszcze bardziej popychające do podziału.


No to jak robimy referendum ?

1 komentarz:

  1. To zbędne. Polska jest podzielona cały czas. I nie wszyscy się cieszą. Ostatnio na Dolny Śląsk przyjechała dziewczyna ze wschodniej Polski. Tam zakładała walonki, żeby przejść na piechotę 5 km do najbliższego przystanku autobusu, a do szkoły jechała 50 km, bo w bliższym mieście tylko liceum handlowe było. Tutaj mieszka w internacie 200 m od szkoły. I już wiem, że z początkiem roku szkolnego TAM nie wraca.

    OdpowiedzUsuń

Najlepsze Blogi Polityczne